
O mnie
Duszą i sercem jestem ekologiem. Mam w sobie nie tylko ogromne poczucie odpowiedzialności za stan naszej planety, ale również duże doświadczenie w działaniach na rzecz prawidłowego funkcjonowania przyrody. Od 1983 roku prowadziłem, dodam – z sukcesem, gospodarstwo ekologiczne. Wszystko zaczęło się, w czasach głębokiej komuny. od przestawienia małego rodzinnego gospodarstwa rolnego na gospodarstwo ekologiczne. Potem rozpocząłem produkcję eko mąki w odziedziczonym po ojcu młynie wodnym. Następnie uruchomiłem małą elektrownię wodną(MEW), aby produkować energię elektryczną na bazie energii spadku wód śródlądowych. Warto wspomnieć, że energetyka wodna jest jednym z najstarszych źródeł energii odnawialnej – młyny wodne były znane już w czasach starożytnych. Wyprodukowaną przez siebie energię sprzedawałem do sieci. Kolejnym etapem mojego doświadczania życia w bliskości z ekologią było prowadzenie, razem z żoną, gospodarstwa agroturystycznego. Ten etap swojej działalności wspominam jako najbardziej owocny ze względu na pozyskaną niezwykle cenną wiedzę, którą zawsze chętnie dzielę się z ludźmi. To oczywiście była praktyka, mocno uzupełniana teorią z wielu przeczytanych książek.
Miałem również swoje autorytety – mistrzów i nauczycieli. Z ich mądrości czerpałem pełnymi garściami. Niewątpliwie pierwszym z nich był inżynier Julian Osetek, który założył w Nakle nad Notecią gospodarstwo biodynamiczne. To on ukształtował mój kierunek myślenia i działania. Mógłbym w tym miejscu wymienić jeszcze wiele innych nazwisk znanych osób, które odcisnęły na moim podejściu do spraw związanych z ekologią niezatarte piętno. Nie tylko Polacy, ale Szwajcarzy, Francuzi i Litwini wywarli ogromny wpływ na kształtowanie się wartości, którymi kieruję się w swoim życiu. Nie zamierzam ich nigdy zmieniać.
Przez niemal całe swoje dorosłe życie tkwiłem w przekonaniu, że realizowane przeze mnie działania proekologiczne zbudują lepszą przyszłość dla mnie i mojej rodziny, a tym samym będą pozytywnie wpływać na otaczający nas świat. Moja świadomość na temat ekologii, jako pewnego nurtu filozoficznego, była na dobrym poziomie, ale ograniczała się jedynie do rolnictwa i pozyskiwania energii odnawialnej. Wiedza, choć cenna, była jednak płytka. Dziś, kiedy nauka o strukturze i funkcjonowaniu przyrody, zajmująca się badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami a ich środowiskiem oraz wzajemnie między tymi organizmami – nie ma przede mną tajemnic. Wychodzę naprzeciw oczekiwaniom ludzi, którzy chcieliby wiedzieć na ten temat coś więcej. Uważam, że życie w zgodzie z naturą jest tym, czego człowiek potrzebuje najbardziej do tego, by czuć się szczęśliwym. Można cieszyć się bogactwem tego świata bez względu na wiek, ale trzeba wiedzieć, na jakich fundamentach opierać się w swoim myśleniu i działaniu.
Kluczem do szczęścia, w moim przekonaniu, jest właściwe podejście do wszystkich obszarów własnego życia. Mówiąc ,,właściwe”, mam na myśli ekologiczne, w bardzo szerokim zakresie. Norweski profesor Arne Naess (1933-2009) na początku lat 70. ubiegłego stulecia stworzył termin ,,głęboka ekologia”, pod którym kryje się całościowe podejście do problemów, przed jakimi stanął współczesny świat. Tu nie chodzi o powierzchowne traktowanie tematów ekologicznych, ale o stawianie pytań, by ,,głęboko” drążyć sprawy dotyczące przyczyn cierpień, kryzysów oraz szczęśliwego życia, w zgodzie z wyznawanymi wewnętrznie wartościami. W moim rozumieniu, ważny jest życiowy balans, czyli korzystanie z całego wachlarza zasobów natury bez ich rabunkowego pozyskiwania, z poszanowaniem wszystkich istot na Ziemi.
Powiem z pełnym przekonaniem, że świat potrzebuje jeszcze więcej ludzi podobnie myślących jak ja, czyli takich, którzy postrzegają życie na naszej planecie jako cud. Otrzymaliśmy ten dar po to, by cieszyć się nim, ale również dbać o niego, aby służył kolejnym pokoleniom.
Wspomniany twórca pojęcia ,,głęboka ekologia” Arne Naess przyjął za swoje motto życiowe stwierdzenie: ,,Żyć, a nie tylko funkcjonować”. Według niego ,,płytka ekologia” czyli ta, która stoi w opozycji do ,,głębokiej ekologii” jest zorientowana na walkę z zanieczyszczeniem środowiska i racjonalnym zużyciem zasobów naturalnych w celu zapewnienia zdrowia i dostatku ludziom zamieszkującym kraje rozwinięte. To trochę mało, żeby świat przetrwał. Tu potrzebna jest zmiana dominujących przekonań, że natura istnieje na użytek człowieka i że to on produkując i konsumując, ma prawo, niezależnie od poniesionych kosztów, do nieustannej poprawy materialnego poziomu życia. Moim zdaniem, dużo lepsze jest przekonanie o potrzebie życia w harmonii zarówno ludzi, zwierząt, roślin, jak i wszystkiego, co jest na naszej planecie. Możemy sobie coś wzajemnie dawać i odnosić z tego korzyści w szerokim rozumieniu tego słowa.
Człowiek został obdarzony możliwością świadomego wpływu na otaczającą go rzeczywistość. Może ją kreować na różne sposoby. Oczywiście, im wyższy jest stopień jego wiedzy na tematy ekologiczne, tym większa szansa, że będzie to robił w sposób przyjazny światu. Rola ekologii wżyciu człowieka jest ogromna. Warto zgłębiać wiadomości na jej temat, aby umiejętnie wspierać różnorodne formy istnienia i w sposób efektywny z nimi współpracować. Zasada ,,Żyj i daj żyć” jest dużo lepsza niż praktyka nacechowana pejoratywnie: ,,Ty lub ja”. Ta ostatnia prowadzi do świadomego bądź nieświadomego redukowania niektórych form życia. Ponieważ ten problem leży mi głęboko na sercu, chętnie dzielę się w swoich działaniach bogatą wiedzą i ogromnym doświadczeniem z dziedziny ekologii.
Uważam, że działania proekologiczne nie ograniczają się jedynie do segregacji śmieci czy produkcji zdrowej żywności. To tylko niewielki ułamek zachowań służących środowisku i człowiekowi. Życie ekologiczne ma o wiele szerszy wymiar. Mam tu na myśli całą bioróżnorodność, zdrowie ludzi, czystą produkcję oraz poszanowanie energii i jej produkcję z minimalnym obciążeniem dla środowiska. W obszarze ekologii mieści się również to, co dla niektórych może wydawać się zaskakujące, czyli relacje międzyludzkie, zarządzanie finansami, a nawet wypoczynek. On również wpisany jest w ekologiczny tryb życia, podobnie jak przestrzeganie zegara biologicznego. Ale o tym innym razem…