Wszystko, co robię w życiu daje mi radość. Dlaczego? Ponieważ wybieram świadomie. Nie znaczy to jednak, że nie spotykam się z trudnymi sytuacjami, które zabierają mi cenne zasoby i pożerają wręcz energię. Nauczyłem się odpoczywać, aby ładować swoje akumulatory i funkcjonować z optymistycznym nastawieniem do świata. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że kiedy przekraczają pewne granice, organizm daje o sobie znać. Najpierw delikatnie, zmęczeniem, a kiedy dalej jest forsowany, chorobą. Wszelkie przypadłości nie pojawiają się znikąd, one są konsekwencją takiego, a nie innego postępowania. Kiedy organizm powie ,,Stop!” i tak zmusi człowieka do przymusowego ,,odpoczynku”.

Medycy mówią, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Ja bym poszedł jeszcze o krok do przodu i poradziłbym, aby działać mocno wyprzedzająco. I w tym miejscu dochodzimy do sedna sprawy.

Wypoczynek nie może być dla człowieka wyłącznie przyjemnością, on jest po prostu konieczny. Przede wszystkim trzeba go zaplanować w swoim kalendarzu. Obok spraw do załatwienia musi pojawić się punkt, który określi czas i formę wypoczywania. Nie wolno tego ignorować! Nawet jeśli przez jakiś czas organizm nie będzie nam dawał żadnych symptomów przemęczenia, to w przyszłości na pewno upomni się o swoje.

Co to znaczy efektywnie wypoczywać? Najlepiej niech każdy robi to, co sprawia mu przyjemność. Dobrze by było, gdyby zajęcia, które wykonujemy podczas pracy zawodowej były inne niż te, kiedy zamierzamy wypocząć. Ludzie, którzy mają tryb pracy siedzącej, zrelaksują się efektywniej, jeśli podejmą aktywność fizyczną. Możliwości jest mnóstwo. Ja najbardziej lubię jazdę na rowerze, basen, pływanie łódką oraz deski latem i zimą. Moje dobre samopoczucie skutecznie podnosi przebywanie w przyjaznym towarzystwie. Leżenie przed telewizorem na kanapie nie jest dla mnie. Uważam, że najlepsze, co można dla siebie zrobić, to przeznaczać codziennie godzinę na pobycie wyłącznie sam na sam ze sobą. Dzięki temu, że pielęgnuję ten ważny rytuał, mam w sobie radość i chęć do życia.